Reklama

Bemowo burmistrzami stoi

Do niecodziennej sytuacji w historii bemowskiego samorządu doszło w ubiegłym tygodniu. W środę, 24 maja Naczelny Sąd Administracyjny orzekł m.in. o nieważności uchwały Rady m. st. Warszawy z dnia 17 września 2015 roku. Oznacza to, że wybrany w grudniu 2014 roku Zarząd Dzielnicy z burmistrzem Krzysztofem Zygrzakiem nie został de facto odwołany.

Dwóch burmistrzów, dwa Zarządy

Decyzja NSA spowodowała pewnego rodzaju paradoks. Na Bemowie działały bowiem dwa Zarządy: ten wybrany przez obecnie rządzących w składzie: burmistrz Michał Grodzki i jego zastępcy: Grzegorz Kuca, Stanisław Pawełczyk, Marek Lipiński oraz Błażej Poboży oraz przywrócony burmistrza Krzysztofa Zygrzaka z dwoma wiceburmistrzami: Jakubem Gręziakiem i Radosławem Kulikowskim.

 – Naczelny Sąd Administracyjny ostatecznie potwierdził, że Zarząd Burmistrza Zygrzaka, w którym pracowałem jako Zastępca Burmistrza, nigdy nie został odwołany, a co za tym idzie był jedynym legalnie wybranym Zarządem w tej kadencji. Rada Dzielnicy ani Prezydent nie mogą zgodnie z prawem wybrać kolejnych władz dzielnicy zanim nie nastąpi odwołanie poprzednich władz, w związku z czym wszystkie późniejsze Zarządy nadawane przez Prezydenta i Radę miały wadę prawną. Wyrok NSA cieszy, ponieważ potwierdza, że mięliśmy rację od samego początku. Wielka szkoda, że tyle czasu to trwało i przez bezpardonową walkę Prezydent i Rady Miasta z samorządem Bemowa ucierpiała dzielnica i jej mieszkańcy – powiedział Jakub Gręziak, były radny i zastępca burmistrza Zygrzaka.

– Działania sprzeczne z prawem zniszczyły nie tylko bemowski samorząd, ale przede wszystkim pokazały, jak dalekie od demokracji były działania Ratusza w tej sprawie. Nie liczył się demokratyczny wybór dokonany przez mieszkańców Bemowa, najważniejsze było zdobycie władzy za wszelką cenę, bez liczenia się z konsekwencjami – dodał Krystian Barciński, radny klubu „Dla Bemowa”.

Innego zdania są rajcy, których przedstawiciele rządzili dzielnicą w ostatnim czasie.

– Pełnoprawnym Zarządem Dzielnicy Bemowo jest ten z burmistrzem Michałem Grodzkim na czele. Tak na drodze demokratycznego wyboru zadecydowała rok temu Rada Dzielnicy Bemowo i nikt tego faktu nie podważył. Wyrok sądu odnosił się do konkretnego stanu z przeszłości i dotyczył oceny tylko jednego wyrywka ówczesnej rzeczywistości, nijak mając się np. do faktu funkcjonowania wówczas w przestrzeni publicznej tzw. burmistrzoradnych, czy wielu innych wątpliwych posunięć pana Zygrzaka i jego ekipy – mówił Zbigniew Chmiel, radny Prawa i Sprawiedliwości.

Podobnie twierdził Robert Podpłoński z Bemowkiej Wspólnoty Samorządowej: – W mojej ocenie Krzysztof Zygrzak złożył dymisję i przestał pełnić funkcję burmistrza w styczniu 2015 roku. Złożył ją, by zrobić psikusa Prezydent Warszawy, a zrobił go sobie samemu. Cała Rada Dzielnicy głosowała za przyjęciem tej dymisji. Teraz zaś Krzysztof Zygrzak i radni opozycyjni fałszywie sugerują, że rada miasta pozbawiła go funkcji i że sąd przyznał mu rację. Tymczasem funkcji pozbawił się sam, swoją dymisją.

Szybka wieczorna sesja

Aby rozwiązać konflikt z dwoma burmistrzami w tle Marek Cackowski, przewodniczący Rady Dzielnicy, zwołał sesję dzień po wyroku NSA. W czwartek, pomimo późnej pory (sesja zwołana została na godz. 21:00) stawili się przedstawiciele wszystkich klubów. W porządku obrad było odwołanie obydwu burmistrzów wraz z zastępcami oraz powołanie już jednego, nowego Zarządu Dzielnicy.

– Czwartkowa sesja była konieczna, aby wyprostować galimatias, do którego doprowadziła Rada Miasta. Formalnie więc wieczorem 25 maja 2017 roku przyjęliśmy po raz kolejny dymisję Krzysztofa Zygrzaka złożoną 29 stycznia 2015 roku. Zwolennicy Krzysztofa Zygrzaka są w mniejszości i sprawa musiała się tak skończyć. Niestety Krzysztof Zygrzak i Jarosław Dąbrowski nie mają za grosz honoru i niepotrzebnie wszczynali na sesji burdę. Swoją pozycję polityczną i samorządową opierają wyłącznie na walce z Prezydent Warszawy i przyczyniają się do złej prasy dla Bemowa. Na tym chcą zbić kapitał polityczny, smutne, ale prawdziwe – zakomunikował Robert Podpłoński.

Krystian Barciński miał odmienne zdanie: – Nadzwyczajna sesja Rady Dzielnicy Bemowo była kolejna porażką demokracji na Bemowie. Skandaliczne zachowanie Przewodniczącego, który nie dopuścił legalnie wybranych członków Zarządu do głosu nie może przejść bez echa. Mieliśmy tu do czynienia albo z brakiem elementarnej wiedzy dotyczącej treści statutu Dzielnicy Bemowo albo z całkowita jego ignorancją… Co gorsze? To jak wybór pomiędzy dżumą a cholerą. Bemowo zasługuje na lepsze, czyli po prostu zgodne z prawem i normalne traktowanie.

W tajnym głosowaniu decyzją radnych PiS, PO i BWS, którzy zawarli programowe porozumienie, nowym-starym burmistrzem został Michał Grodzki, a jego zastępcami ponownie Grzegorz Kuca, Stanisław Pawełczyk, Marek Lipiński i Błażej Poboży.

Zmiany w prezydium Rady?

Radni chcą zmian w trzyosobowym Prezydium Rady Dzielnicy Bemowo. – W związku z łamaniem statutu przez przewodniczącego złożyliśmy wniosek o jego odwołanie. Wniosek ten będzie głosowany 2 czerwca o godz. 10:00 – powiedział Jarosław Oborski, radny klubu „Wybieram Bemowo”. Zgodnie z porządkiem opozycyjni rajcy chcą nie tylko odwołać przewodniczącego Marka Cackowskiego, ale także wiceprzewodniczącego Adama Niedziałka. – Jest on stronniczy i nieobiektywny, dlatego nie nadaje się do pełnienia tej roli. Do pracy wiceprzewodniczącej Ewy Przychodzień-Schmidt nie mamy zastrzeżeń – przekonuje Jarosław Oborski.

Radni Prawa i Sprawiedliwości, Platformy Obywatelskiej i Bemowskiej Wspólnoty Samorządowej mają większość w Radzie Dzielnicy. Wydaje się więc, że członkowie prezydium mogą być spokojni o swoje stanowiska.   

Marcin Kalicki

Fot. Wikipedia

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ibemowo.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do