
Pełnomocnictwa dla Krzysztofa Zygrzaka jak nie było, tak dalej nie ma. I chyba nie prędko będzie. -Powiedziałam mu, że jeśli będzie dobrze pracował to nie wykluczam, że pełnomocnictwa mu podpiszę. Nie wcześniej niż za rok – stwierdziła Hanna Gronkiewicz –Waltz w rozmowie z jedną ze stołecznych gazet.
Po decyzji o wprowadzeniu prezydenckich pełnomocników do Urzędu Dzielnicy, burmistrz Bemowa Krzysztof Zygrzak, postanowił spotkać się osobiście z prezydent miasta. Przypomnijmy, że wizytę tę poprzedził szereg protestów, m.in. informacja na urzędowym telebimie o zamachu stanu, którego miała dokonać Hanna Gronkiewicz-Waltz, usunięcie z bemowskiego ratusza prezydenckich pełnomocników czy pikieta na pl. Bankowym.
Celem rozmowy było uzyskanie przez burmistrza Bemowa kredytu zaufania. Nie dostanie on go jednak zbyt szybko, a przyczyn należy szukać w „aferze bemowskiej”. Po przeprowadzeniu kontroli na Bemowie, podczas gdy rządziła jeszcze poprzednia ekipa, pojawiło się wiele nieprawidłowości. Krzysztof Zygrzak, który wtedy był członkiem zarządu dzielnicy, nadzorował dział informatyki, w czasie gdy dzielnica obficie zamawiała sprzęt elektroniczny. Część tego sprzętu była wypożyczana instytucjom niezwiązanym z samorządem, a część zalegała w magazynach. Z tego to powodu prezydent miasta nie może i nie chce obdarzyć go zaufaniem.
Hanna Gronkiewicz-Waltz zdecydowała, że utrzyma swoich pełnomocników, którzy będą kontrolować pracę władz Bemowa. Będą oni jednak pracować w ratuszu przy pl. Bankowym, bo do Urzędu Dzielnicy nikt ich nie wpuści.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie