
Co roku pojawiają się apele o niepozostawienie w rozgrzanych samochodach dzieci i zwierząt. Niestety wciąż zdarzają się osoby do których nie dociera, że przy wysokich temperaturach, samochód staje się śmiertelną pułapką… Ten pies miał wiele szczęścia, bo zauważyli go przechodnie.
Wszystko działo się w piątek 12 czerwca, więc w dniu, kiedy upał był wyjątkowo doskwierający. Przy ul. Wrocławskiej w zaparkowanym na nasłonecznionym miejscu oplu ktoś pozostawił psa. Zwierzę leżało między fotelem kierowcy na tylną kanapą. Zauważyli to przechodnie, odczekali 15 minut aż pojawi się właściciel auta i zadzwonili na policję.
- Policjanci o całej sytuacji powiadomili oficera dyżurnego. W tym samym czasie inni funkcjonariusze próbowali ustalić właściciela pojazdu. Stan psa z każdą minutą się pogarszał, w końcu policjanci zdecydowali się wybić szybę w aucie i wydostać zwierzę ze środka. Gdy pies był już bezpieczny, policjanci zaopiekowali się nim i podali mu wodę. Funkcjonariusze dotarli również do lokalu, w którym miał przebywać właściciel opla. Nikogo tam nie zastali. Zwierzę zostało przewiezione do schroniska. Dopiero po około dwóch godzinach mężczyzna skontaktował się z policjantami – informuje policja.
Trwa postępowanie, które ma wyjaśnić szczegóły tego zdarzenia. Właścicielowi psa grożą nawet trzy lata więzienia, jeśli zostanie mu postawiony zarzut znęcania się nad zwierzętami.
Źródło: KSP
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie