
W dniu 25 maja podczas pracy w terenie przy forcie Bema, strażnicy miejscy zostali poinformowani przez ochroniarza o błąkającym się bez celu w okolicy starszym panie. Okazało się, że żona mężczyzny właśnie zgłaszała zaginięcie swojego męża.
Strażnicy miejscy z IV Oddziału Terenowego, którzy około godziny 17.45 patrolowali ulicę Powązkowską przy forcie Bema, zostali zatrzymani przez pracownika ochrony, który poinformował ich, że w pobliżu błąka się bez celu starszy mężczyzna. Podjęto interwencję. Starszy pan miał problemy z pamięcią – nie wiedział, gdzie się znajduje i jak się tam znalazł — informuje Komenda Straży Miejskiej.
O zaistniałym zdarzeniu funkcjonariusze straży miejskiej poinformowali policję. Okazało się, że żona mężczyzny właśnie zgłaszała zaginięcie swojego męża. Niebawem na miejsce interwencji przyjechał radiowóz policji. Była w nim też małżonka, której przekazano męża.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie