
O godzinie 11:30 funkcjonariusze straży miejskiej patrolowali ulicę Górczewską, kiedy zauważyli kobietę, która wbiegła na ulicę. Gdy strażnicy miejscy zatrzymali się, powiedziała, że potrzebuje pomocy, bo ktoś przetrzymuje jej małą córkę w mieszkaniu pobliskiego bloku.
Stan kobiety był niepokojący: była agresywna i pobudzona, krzyczała do wyimaginowanych osób. W pewnym momencie podbiegła do ruszającego autobusu i próbowała do niego wsiąść, czym stworzyła zagrożenie dla siebie i dla innych użytkowników drogi.
Funkcjonariusze odsunęli kobietę od ulicy i uniemożliwili dostęp do jezdni. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe i patrol policji.
Strażnicy sprawdzili wskazany przez kobietę lokal. Jednak, w mieszkaniu nikogo nie było. Również lokatorzy bloku nie rozpoznali jej. Po przeprowadzeni badania ratownicy pogotowia zabrali ją w asyście policji do szpitala.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Fot. Komenda Straży Miejskiej
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie