
Zajmowała się dzieckiem, dostawała za to pieniądze, a przy okazji wynosiła wartościowe rzeczy.
Wybranie odpowiedniej opiekunki dla swojego dziecka nie jest zadaniem łatwym, o czym wiedzą rodzice, którzy są zmuszeni do pozostawienia swoich pociech pod opieką obcej osoby. W tym przypadku jednak wydawało się wszystko w porządku – wybór niani pozornie był trafiony. Pozornie, bo kilka dni temu okazało się jednak inaczej.
Policjanci z Bemowa otrzymali zgłoszenie od jednej z mieszkanek o tajemniczym zniknięciu wartościowej bransoletki. Kobieta podejrzewała o kradzież 35-latkę z Targówka, która zajmowała się jej dzieckiem.
Policjanci zatrzymali ową panią i przeszukali jej mieszkanie.
Kryminalni podczas przeszukania w mieszkaniu kobiety ujawnili skradzioną bransoletkę. W trakcie dalszych czynności okazało się, że łupem opiekunki były również inne wartościowe rzeczy, jak markowe ubrania oraz kosmetyki, a także biżuteria, część z nich została odzyskana przez policjantów. Wszystkie rzeczy wycenione zostały przez właścicieli na kwotę niemalże 150 tysięcy zł.
Okazało się, że opiekunka prowadziła swoisty biznes opierający się na skradzionych pracodawcom przedmiotach. Robiła zdjęcia cenniejszych rzeczy, wystawiała je na platformach sprzedażowych. Jak znalazła chętnego na coś, wtedy zabierała to z mieszkania pokrzywdzonej rodziny. Kiedy nie było zainteresowania, pozostawiała rzeczy na swoim miejscu.
Była opiekunka ma postawione dwa zarzuty kradzieży dokonanych w ostatnich miesiącach.
Została objęta dozorem policyjnym i ma zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi. Grozi jej nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie