
Gdyby nie strażnicy miejscy, którzy zauważyli ogień wydobywający się spod maski samochodu jadącego przed nimi, mogłoby się skończyć tragedią. Autem jechały 3 osoby.
W poniedziałek na Starym Bemowie miała miejsce dziwna akcja. Strażnicy miejscy z IV Oddziału Terenowego jechali ul. Radiową około godziny 16. Nagle zauważyli ogień pochodzący od jadącego przed nimi samochodu. Funkcjonariusze dali znać kierowcy, aby zjechał na pobocze, bo grozi jemu i jego pasażerom niebezpieczeństwo. Następnie wezwali straż pożarną i ewakuowali pasażerów. Kilka minut później dzięki interwencji straży miejskiej, strażacy ugasili ogień i nikt nie ucierpiał. Aby więcej było takich ludzi na świecie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie